niedziela, 8 września 2013

12. Strata...

Krótki, ale musi być xd


Kim siedziała i wywracała oczami przed Dyrektorem. Miała kazanie od prawie dwudziestu minut! Blondynka żuła gumę, miała założoną nogę na nogę i ubrana była czerwoną bluzkę odsłaniającą brzuch, na to koszula zawiązana tak, że ciągle pokazywała pępek, czarne szorty. Na nogach miała niebieskie vansy, na lewym nadgarstku czerwona bransoletka z XOXO, a na prawym gromada czarnych i niebieskich bransoletek oraz czerwone paznokcie. Na kolanach trzymała czrny plecak w białe kropki. Uczesana była w warkocz od początku głowy, na końcu związany w fikuśnego koka.
- Rozumiesz, Kim? Nie możesz się bić z byle powodu!
- Przepraszam, Claus, ale ona mnie obraziła!
- Melanie? Nie możliwe…
- Ugh! Nie ważne! Jaka kara? – Dyrektor spojrzał na nią spod okularów a la Harry Potter.
- W sobotę przyjdziesz do kozy… - Kim skrzywiła się. – Na 7:00! – teraz się uśmiechnęła.
- Będę na 12:00! Pa Claus!
- Kim! – dziewczyna wyszła z gabinetu i skierowała się na biologię, gdy weszła do klasy, wszyscy spojrzeli na nią. Chłopaki głównie na jej nogi. Nauczycielka odeszła od tablicy.
- Jak pogawędka z panem Dyrektorem? – blondynka spojrzała na Melanie, która siedziała z Jackiem ( oboje udawali, że dalej są razem, dla Blue było to jeszcze lepsze ) i uśmiechnęła się zwycięsko. Dziewczyna miała podbite oko, pełno siniaków na twarzy i rozciętą wargę.
- Ależ oczywiście! Powiedział, że nie powinnam się tak zachowywać. – uśmiechnęła się do nauczycielki.
- I co wywnioskowałaś?
- Że mam go głęboko w…
- KIM!
- Już nic nie mówię!
- Siadaj! – Kim udała się do ławki z wielkim uśmiechem i przybiła z Jerrym piątkę. Usiadła do Miki i zaczęły się śmiać. Grace – kujonka z którą Kim siedziała, gdy przyszła Melenie zaczęła się z nimi zadawać. Stała się pewniejsza siebie i trochę niegrzeczna. Teraz siedziała przed nimi z Julią ,Miltona nie było w szkole (!), wszystkie cztery śmiały się cicho.
- Proszę pani powinna pani jej dać kozę! – krzyknęła Melanie. Jack, Jerry i reszta spojrzeli na nią z niedowierzaniem.
- Melanie… i tak już ma…
- Zabiję cię! – krzyknęła Kim i rzuciła się na Blue.

- Czy ty zawsze jak się z kimś musisz bić, to wprawiać ich w taki stan, że jeszcze jedno twoje uderzenie i wylądowaliby w szpitalu? –pielęgniarka patrzyła na nią z niedowierzaniem. Crawford stała niewzruszona nad „biedną” Melanie. Jack stał obok i miał ochotę przytulić Kim.
- Przepraszam panią, mogę zabrać Crawford? – spytał, a Kim spojrzała na niego dziwnie.
- Dobrze. – oboje wyszli, a Jack spojrzał na dziewczynę trochę przepraszająco? To nie w stylu wielkiego Jacka Brewera!
- Słuchaj! Nie możesz zadawać się…
- Nie będziesz mi nic zabraniał! Co ty sobie wyobrażasz? Najpierw… - nie zdążyła skończyć, gdyż Jack wpił się w jej usta. Minęły dwa tygodnie, kiedy ostatnio się całowali na imprezie u Jerry’ego. Do tej pory Jayden stał się jej… można powiedzieć, że przyjacielem. Teraz jednak liczyły się dla niej cudowne usta Brewera. Jego język delikatnie wsunął się w jej usta i teraz jeździł po jej podniebieniu.
- Stop! – odezwała się od niego. – Co ty robisz? Odbiło ci? Jak ja cię nienawidzę!!! – krzyknęła, gdy nagle po całej szkole rozniósł się dźwięk dzwonka, oznaczającego koniec lekcji. – Przepraszam, idę do mojego przyjaciela!
- Niby kogo?
- Jaydena! – na te słowa Jack zamarł, jak ona mogła z nim… o boże!
- Kim! – jednak dziewczyna była już koło wroga chłopaka.
- Hej! Idziemy! – pocałowała go w policzek.
- Jasne! – ruszyli ze szkoły.

Kim szła z Jaydenem do domu, wtedy chłopak skręcił z nią w jakąś ulicę.
- Jayden, dokąd idziesz? – ten zaśmiał się szyderczo i spojrzał na nią dziwnie.
- Przepraszam, tu twoja drogą się kończy… - gdy to powiedział, Kim poczuła mocne uderzenie w głowę i potem tylko ciemność.

Cała paczka Wasabi siedziała u Jacka w salonie. Brewer chodził niespokojnie z kąta w kąt.
- Oni ją porwą! – wrzasnął nagle. Przyjaciele spojrzeli na niego i dobrze wiedzieli, że mówi prawdę. Kim była w niebezpieczeństwie.
- I co teraz?
- Będę walczył z Orczykiem… - Sara spojrzała na niego przerażona.
- NIE!!! Nie możesz! Przecież on cię zabiję. Pamiętasz! Ledwo wygrałeś z Loganem, a ten jest jeszcze lepszy i większy.
- Ale Kim! Muszę! – wyjął telefon z kieszeni. Wybrał numer Ramireza. Odebrał niemalże od razu.

| Rozmowa telefoniczna |
R: Jack jak super, że dzwonisz!
J: Będę walczył!
R: To dobrze! Kim będzie chciała ci coś powiedzieć
( z daleka)
K: Nie! Jack! Nie! W ogóle o co chodzi! Ale Jack nie rób tego! Ał! ( głuchy trzask )
J: Zostaw ją!
R: Do zobaczenia!

Jack stał na środku pokoju przerażony.
- No i? – spojrzał na nich pustym wzrokiem, jakby stracił właśnie kogoś cennego – tym kimś była Kim.
- Mają ją… Muszę walczyć! – cała paczka zamilkła wpatrując się w ścianę.
- Muszę iść! Towar czeka… Spróbuję się dowiedzieć, gdzie jest Kim. – Jerry w mega szybkim pępie wybiegł z domu.
- Czyli…


- Tak. Ramirez jest moim, Jerry’ego i Miltona szefem… - wszyscy spojrzeli na otwarte drzwi, które zostawił Jerry. Mieli nadzieję, że choć trochę się dowie…

I jak może być? xd Mam nadzieję, że tak xd powiem tyle, że nie znajdą Kim do ostatniego rozdziału :D Kocham was ♥

6 komentarzy:

  1. jak to do ostatniego ?! JAJA SB ZE MNIE ROBISZ ?! ;O
    rozdział jest super ♥♥♥
    awww ;33 kocham tego bloga ♥♥♥
    mają ją znaleźć szybciej <3
    czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!! Jakie to cudne!! ♥
    Kim nic nie może się stać!
    Niech Jack wygra walkę i odzyska Kimi!!
    Dawaj szybko kolejny!!
    Looff ju! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały:)
    No po prostu cały czas mam uśmiech na twarzy:*
    Ale jak to do ostatniego!!
    Nie to nie może być prawda... WHY??!
    Jack mudi wygrać!!
    Rozumiesz on MUSI!!!
    Niech oni tylko tkną Kim, a ze mną będą mieli do czynienia !
    Już nie moge się doczekać nn
    Kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW !
    Porwali Kim ? WHY ?!
    Jak to do ostatniego ? To ile ty planujesz rozdziałów ?
    Jack musi wygrać !!! Innej opcji nie ma !!!
    Jak tylko włos spadnie Kim z głowy to będą mieć do czynienia ze mną !
    Melanie to dz***a
    Awwww *u* Pocałunek Kicka <3
    Czekam na nn :***
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny rozdział i blog
    chociaż dopiero
    co go odkryłam
    na pewno tu bede
    częściej zaglądać i
    pozostawiać po sobie komatarze
    i zapraszam do mnie
    mam nadzieję,że ci
    się spodoba mój blog
    licze na kometarze :)

    OdpowiedzUsuń

Czytasz=Komentuj :D

Obserwatorzy