środa, 28 sierpnia 2013

10. Ucieczka i wielka impreza...

Od razu uprzedzam... tu do czegoś dojdzie...

W pochmurny dzień nic nie było tak przyjemne jak zawsze. Promienie słoneczne przebijające się przez gęste chmury, obudziły Jacka ze snu. Miał przeczucie, że dziś będzie lepiej. Kim jest już tydzień w szpitalu i dziś wychodzi. Z tego powodu Jerry zorganizował imprezkę. Tylko brakowało jednej osoby… mianowicie Julii, która podobno wyjechała do rodziny. Dla Brewera to było bardzo nieprawdopodobne. Tego dnia, gdy Kim się pocięła, miał walkę z Stevenem, którą oczywiście wygrał. Ramirez był wtedy bardzo dziwny, niepokojąco dziwny. Jack postanowił, więc że dziś po szkole, przed wyjściem Kim ze szpitala, powęszy trochę. Szybko wstał z łóżka, ubrał się w obcisły, biały t-shirt, czarne rurki i niebieskie adidasy. Zszedł szybko na dół, po drodze spotykając rozłoszczoną Sarę, której tym razem zabrał z łazienki szampon do włosów. Wziął ze stołu jabłko i ruszył do szkoły. Po drodze spotkał Jerry’ego, Mikę i Miltona. Finkle nie odzywała się do niego, za akcję z Melanie, gdyż zobaczyła jak owa zdzira całuje i wiesza się na Jacku. Sądziła, że to przez Brewera to wszystko. Gdy weszli do szkoły, Melanie od razu przyczepiła się Jacka. Nikt nie wiedział, czemu z nią jest… nikt… tylko on…
- Jerry, mógłbyś mu powiedzieć, że ta… - spojrzała na ją złowrogo i przełknęła ślinę. – Posrana laleczka nie będzie z nami siedzieć, chodzić i do nas mówić?
- Jack, Mika mówi, że…
- SŁYSZAŁEM! – krzyknął Jack. Gdyby wiedziała jak bardzo chciał się tej dziewuchy pozbyć. Nagle rozbrzmiał dzwonek. Dziękuję! Każdy rozszedł się do swojej klasy.

Po zajęciach Jack przemknął niezauważony na obrzeża. Coś mu nie pasowało, tylko nie wiedział co! Wszedł do hali, w której miał treningi. W środku zastał Jaydena, Melanie i Jorge’a. stali nad jakimś krzesłem… Jack przyjrzał się dokładnie miejscu, w który wszyscy się patrzyli. Tam siedziała przywiązana Julia!
- Twój chłoptaś szykuje paszporty, ale nie wie, że tu jesteś. Więc jeśli się nie pospieszy będziemy cię bić. – po tych słowach Jayden uderzył Julię w twarz. Melanie się śmiała, a Ramirez uśmiechał. Blue przytuliła się do Jorge’a.
- Tatusiu to takie fajne! Ja chcę więcej! – zaszczebiotała.
- Nie! – powiedział stanowczo Ramirez i odszedł. Zanim podążyli objęci Jayden i Melanie. Brewer wyszedł z kryjówki i podszedł do Jones. Ta zaczęła coś niezrozumiale mówić przez taśmę.
- Ciii… wyciągnę cię stąd… wiedziałem, że tu coś śmierdzi. – szybko rozwiązał Julię. – Nie zdejmę ci na razie taśmy, bo będziesz krzyczeć jak ją zerwę. – Jones pokiwała twierdząco głową. – Wskakuj! – Julia wskoczyła Jackowi na barana. Gdy byli już jakieś 0,5 km od bunkru, zwanego salą treningową, Brewer postawił Julię na ziemi i zerwał taśmę. Rzeczywiście… dziewczyna nieźle krzyknęła.
- Jack o co chodzi? – krzyknęła spanikowana. Od tygodnia była przetrzymywana i nawet nie wiedziała dlaczego!
- Może pokrótce… Milton robi lewe paszporty, gdyż przyszedł do domu akurat wtedy, gdy u jego ojca byli ludzie Ramireza. Jerry to handlarz narkotyków, stał się nim przez swojego kuzyna – Huga, który go w to wpakował. A ja jestem bokserem, walczę w klatkach i jeżeli wygram Ramirez wygrywa kasę. To dlatego często w szkole byłem taki posiniaczony.
- Czyli ten typ w garniturku to Ramirez…
- Tak… największy gangster w Seaford. Ta mała to Melanie, a ten wielki monster to Jayden. Muszę chodzić z Melanie, bo inaczej porwaliby Kim. Nadal nie wiem, po co to, ale wydaje mi się, że niedługo się dowiem.
- A Melanie to…
- Córeczka Jorge’a Ramireza. – powiedział ze złością. julia spojrzała na niego z przykrością.
- Czyli zerwałeś z Kim. – Jack pokiwał twierdząco głową.
- I przeze mnie jest w szpitalu, podcięła sobie żyły. Mika się do mnie nie odzywa, a Sara powiedziała, że rodzice o wszystkim się dowiedzą. A jak się dowiedzą to Jorge ich wszystkich pozabija! Rodziców, Sarę, Kim, Jerry’ego, Miltona, Mikę…
- Mikę?
- Tak! Śledziła mnie i wie, co robię ja i chłopaki. Julia teraz i ty jesteś w niebezpieczeństwie.
- Rozumiem… Koniec tematu! Pogadamy o tym kiedy indziej. Teraz jedźmy do Kim…
- A właśnie… Kim dziś wychodzi. Byłam tam cały tydzień. – przyjaciele ruszyli do szpitala…
 W tym samym czasie
- JACK!!! – wrzeszczał Jorge.
- Tato co…? Gdzie Julia?
- Jack musiał tu być i ją uwolnić! Cholera! Trudno mamy jeszcze jedną sprawę… Jayden! – jak torpeda wielki mięśniak gangstera znalazł się przy nim.
- Już wiesz jak porwać Kim?
- Tak…
- To kiedy? – Jayden uśmiechnął się cwaniacko.
- Za tydzień…

Kim właśnie wychodziła ze szpitala. Obok niej szła Mika i Sara. Na dole czekali Jerry i Milton. Nagle zza rogu wybiegli Jack i Julia. Jones zaczęła wrzeszczeć.
- Nie ma ich?
- Nie! Zgubiliśmy ich! Oooo cześć! – przywitał się Jack, jednak Kim go olała. Brewer i Jones musieli uciekać przed zbirami Ramireza. Zauważyli ich i zaczęli ścigać, na szczęście zgubili ogon. Sara już wiedziała, czemu Kim chciała się zabić. To była trochę wina Jacka, trochę rodziców, a głównie wina jej psychiki, gdyż uważała, że nie jest nikomu potrzebna. Jednak starsza Brewer była zła na swojego brata. Nie miała zamiaru się do niego odzywać.
- Julia, a ty nie miałaś być u rodziny?
- Ja… ten… no… wróciłam wcześniej! – wypaliła, a wszyscy posłali jej dziwne spojrzenia. Jack pokiwał dziwnie głową do Jerry’ego, Miltona i Miki, a oni zrozumieli, że dziewczyna wie o wszystkim. Musieli czekać tylko na wyjaśnienia.

Gang Wasabi przybył właśnie do dojo. Rudy wesoło czekał już na wszystkich. Był podekscytowany wyjściem Kim ze szpitala, że kupił jej wielkiego misia. ( białego )

 Crawford uśmiechnęła się do niego.
- Rudy, dziękuję, ale nie trzeba było! – sensei uśmiechnął się do niej.
- Trzeba było! – wszyscy zaśmiali się. 
Teraz czekała ich tylko wielka impreza u Jerry’ego. Każdy poszedł do siebie się przygotować. Mika i Kim nie zamierzały ubierać się „grzecznie”. Mika postawiła różowy top do pępka, dżinsowe spodenki, z tego samego materiału tylko trochę jaśniejsza koszula, różowe glany, niebieskie bransoletki. Paznokcie lekko różowe z wąsami na końcach, a włosy splecione w fikuśnego koka. Mocny make-up i już Mika była gotowa. ( strój Miki )
Kim postanowiła założyć biały krótki top, odsłaniający jej delikatnie wyrzeźbiony brzuch, czarne szorty, biało-czarne conversy, czarny full cup, tego samego koloru paznokcie i bransoletka. Mocno makijaż i włosy puszczone w luźnych lokach ( strój Kim ), obie były gotowe do wyjścia.
Przed domem Miki stała Julia ubrana w dżinsowe spodenki i koszulę, białą podkoszulkę, tego samego koloru conversy, niebieskie kolczyki, bransoletka i paznokcie oraz delikatny makijaż, a włosy splecione w koka ( strój Julii ). Razem ruszyły do domu Jerry’ego. Impreza właśnie się rozkręcała, a chłopaki z ich paczki byli już kompletnie pijani. Kim zaśmiała się na widok zataczającego się Martineza.
- Jerry serio? – spytała Mika przekrzykując muzykę.
- Tak! Chodź skarbie! – nim Kim się obejrzała Julia i Mika bawiły się z chłopakami. Crawford postanowiła zaszaleć. Mika z Jerrym zaczęli wykrzykiwać: YOLO! ( You Only Live Once ). Po dwóch godzinach wszyscy byli kompletnie pijani, a Jack – oczywiście pijany postanowił to jakoś wykorzystać i zbliżył się do Kim. Objął ją w talii i przyciągnął do siebie. Blondynka odchyliła głowę do dołu, pozwalając Brewerowi całować się po szyi. Odwróciła się napięcie w jego stronę.
- Kocham cię! – wyszeptała i pocałowała go namiętnie. On objął ją w talii i przyciągnął do siebie, tak że dzieliła ich tylko warstwa ubrań. Język Jacka chciał się wsunął do ust blondynki, jednak ta była szybsza i tym razem to jej język penetrował usta i podniebienie szatyna.
- Też cię kocham! – dziewczyna wskoczyła Jackowi na ręce.
- Chodźmy stąd! – chłopak uśmiechnął się i udał się na górę. Gdy zniknęli za drzwiami, Brewer od razu zabrał się za ubranie Kim. Ona tylko zdjęła jego koszulkę i ( już w samej bieliźnie ) zaczęła jeździć rękami po klatce szatyna. Znów zaczęli się całować, Kim ulokowała swoje ręce na jego szyi, a dłońmi czochrała mu włosy. On za to położył swoje ręce na jej talii. Całowali się chyba z dziesięć minut. W końcu Jack położył ją na łóżku, dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła i go pocałowała.


Po dwóch godzinach było już po wszystkim, a Crawford zasnęła w objęciach Brewera… 

I jak? Już mówię... Kim NIE BĘDZIE w ciąży! Przynajmniej nie teraz ( jak coś może w epilogu albo w ostatnim rozdziale ). To jest taka niegrzeczna historia Kicka, więc czemu by nie... nom wiecie co ^^ Rozdział na życzenie Patty Howard, więc to jej go dedykuję. ;***** Miał być jutro, ale nwm czy się wyrobię, bo jutro mam próby w szkole na odsłonięcie tablicy pamiątkowej ( długa historia ). Po prostu śpiewam na występie i teraz czas na próby ^^ Nwm czemu śpiewam, bo nie umiem ^^ Dobra... następny... nwm... najpierw muszę na wampiry, potem na nową historię i na tą inną z katastrofą. Jeszcze mam jednego No matter how much he hate... Stay strong!, ale ten dopiero po wakacjach. Tak miałam zakończyć wszystko przed końcem wakacji, ale cóż NIE POTRAFIĘ się z tym rozstać! :D 
Kocham was ♥ Papatki ;**** 

9 komentarzy:

  1. Rozdział wspaniały <3
    Już nie mogę doczekać się ich reakcji z rana xD
    Oj masz talent, oj masz <3
    Kocham i czekam na new ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały rozdział . <333
    Ramirez chce porwać Kim ?! ma się jej nic nie stać, albo Jack ma ją uratować ♥
    aww ;33 kocham ten rozdział :d
    czekam na kolejny. ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo <3
    Mam nadzieję, że Kick wróci :) I to na dobre :P
    Nikt nie ma porwać Kim !!!
    Czekam na nn :***

    OdpowiedzUsuń
  4. <3 !
    chyba tylko to może opisać ten rozdział *.*
    No wow! Ale to nie ma być, że alkohol bla blaa, to ma być Kick!!!!!
    tak więc kocham Cię i czekam na nn:*
    może Cię nie słyszałam, ale zapewniam, że masz głos ja anioł! życzę powodzenia na próbach <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały:3333
    Zabije ramireza i tą całą Melanie!!!
    Niech oni spróbują tylko dotchnąć Kim!
    Mam nadzieję, że Kick wróci *.*
    Kocham ten rozdział i kocham ciebie
    Masz wielki talent i nawet nie wasz się zaprzeczać:***
    Już nie mogę się doczekać nn<333

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski rozdział!! ♥♥♥
    Nie wierzę, że takie cudeńko zadedykowałaś właśnie mnie!!
    Czekam z niecierpliwością na nowy kochanie!!
    Kocham Cię!! <3
    Liczę teraz na Kick!! ♥♥♥
    Masz OGROMNY talent i jak już powiedziałam na asku,
    poradzisz sobie ze śpiewaniem!!
    I love You <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdział;*
    Kiedy Kick?
    Dodaj nowy jak najszybciej<33

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział nieziemski
    co dalej
    czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo <333
    Ciekawe co będzie w następnym...
    Kocham *.*

    OdpowiedzUsuń

Czytasz=Komentuj :D

Obserwatorzy